Telefon
Dyrektor szkoły
Pedagog
Numer konta
Numer konta
60 1020 5112 0000 7002 0054 7224
Egzamin maturalny
Dni wolne
6 - 11 IV
1 - 3 V
4 - 5 V
8 - 9 V
9 VI
22 VI
Projekt Łazik
Podręczniki
Procedury bezp.
Politechnika
MEN-BS
MEN
Aktywna tablica
Projekt UE
Allianz
Szkoła w działaniu
Zdawalność matury
Wybierz studia
Pajacyk
Ostatnie artykuy
Logowanie
Nawigacja
Wołyń
Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich do dziś wzbudza przerażenie. Przeraża skala okrucieństwa, przeraża również wszechobecna nienawiść, która potrafiła sprawić, że ludzie, żyjący obok siebie od lat potrafili nawzajem wyrządzić sobie krzywdę.
To właśnie nienawiść zdaje się być głównym tematem filmu „Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego. Już w trakcie realizacji zdjęć wzbudzał on liczne kontrowersje. Postulaty o pełne, „nieugładzone” pokazanie zbrodni mieszały się z obawami o wzrost nastrojów antyukraińskich i fali (nomen omen) nienawiści. Smarzowski, znany z bezkompromisowości, stworzył jednak film, co prawda opowiadający o rzezi wołyńskiej, lecz również będący uniwersalnym dziełem o bezsensownej przemocy względem drugiego człowieka.
Przez ponad dwugodzinny seans widz wędruje razem z główną bohaterką Zosią ( w tej roli debiutantka, niezwykle naturalna Michalina Łabacz). Z jej pomocą zapoznajemy się z mozaiką kultur i obyczajów kresowych. Reżyser poświęca dużo czasu na analizę stosunków zachodzących pomiędzy narodowościami zamieszkującymi Kresy. Analiza ta nie jest uproszczona, Smarzowski z powodzeniem ukazuje jej wielowymiarowość. Uwydatnia się tu jego niezwykła dbałość o szczegóły. Na ekranie słychać naprzemiennie polski, ukraiński, rosyjski. Wrażenie robią również scenografia i kostiumy (nagrodzone na festiwalu w Gdyni). Pozory sielskiej atmosfery zostają brutalnie przerwane przez wybuch II Wojny Światowej. Reżyser doskonale zdaje sobie sprawę, że wojna usypia moralność człowieka, nie waha się więc pokazywać najgorszych ludzkich cech. Jednocześnie zapewnia nas, że nawet w tych okrutnych czasach miały miejsce akty poświęcenia i heroizmu (ukrywanie Żydów przez główną bohaterkę), a uczucia takie jak miłość czy przyjaźń nie zaniknęły całkowicie.
„Wołyń” jest więc ostrzeżeniem. Wymowna jest scena, której równolegle pokazane są dwie msze w obrządku wschodnim. Jeden duchowny mówi o szacunku do drugiego człowieka, również innej narodowości, drugi święci siekiery i widły przeznaczone do mordów. Nacjonalizm, nadmierne przywiązanie do swojego narodu, nie prowadzi do niczego dobrego, mówi reżyser. W swoim filmie nie tworzy kontekstów, na ekranie nie pojawiają się napisy z datami, czy objaśnieniami wydarzeń. Dzięki temu w miejsce ukraińskich nacjonalistów i Polaków, możemy podstawić dowolne narodowości, w dowolnym czasie i miejscu. Geneza nienawiści zawsze jest taka sama, może pojawić się ona wszędzie, nawet pomiędzy ludźmi, których znamy całe życie. W końcu, czy możemy być pewni, że w podobnych okolicznościach nie stanęlibyśmy po stronie morderców?
J.
Komentarze
Dodaj komentarz
Oceny
Zaloguj si , eby mc zagosowa.